Jestem Sylwia.
Moją największą pasją jest czytanie. W ostatnim czasie czytam przede wszystkim synkowi. Razem słuchamy też audiobooków. Dzień bez książki jest dniem straconym.
Codziennie staram się znaleźć czas, aby robić to dla przyjemności i chociażby poczytać pół godziny dziennie.
Wieczorami udaje mi się wykraść chwilę z kubkiem gorącej herbaty i książką – tylko dla siebie. A czasami jest to randka z czytnikiem w wannie.
Uwielbiam też kupować książki, przede wszystkim dla dzieci.
Nie ma dla mnie znaczenia, czy jest to książka w wersji papierowej czy elektronicznej, czy wersji audio.
Kupuję książki papierowe. Korzystam z biblioteki. Od kilku lat używam aplikacji na smartfonie i czytniku, gdzie mogę czytać, słuchać i kupować – Legimi, Book Beat, Empik Go.
Aczkolwiek wiadomo, że zapachu stron nic nie zastąpi.
Uwielbiam herbatę. W ogromnych ilościach. Dzień bez herbaty (tak jak i bez książki) jest dniem straconym. Oprócz tego uwielbiam kupować herbatę i mam pewnie blisko 100 różnych gatunków – liściastą, sypaną, paczkowaną, rozpuszczalną, chai latte, zieloną, czarną, ziołową, owocową, roiboos, białą…
W przypływie natchnienia robię świeczki i mydełka. Bardzo mnie to uspokaja. Kompozycje ze świeczek – na gwiazdkę, na Wielkanoc, na urodziny, kwiaty, choinki, zajączki, aniołki, renifery, szyszki. Świeczki z parafiny, stearyny, wosku kokosowego, sojowego, palmowego. Łączyć różne woski razem. Eksperymentować z kolorami, barwnikami, zapachami. Układać bukiety. Ręcznie robić różyczki z wosku. I tak samo z mydełkami – mydełka glicerynowe o różnej konsystencji, przezroczystości. Kombinować z zapachami i kolorami.
Lubię gotować i eksperymentować w kuchni. Nie lubię korzystać z przepisów, ponieważ wolę improwizować. Nadaje to wielu potrawom smaku. Nie zawsze pożądanego. A z ciast, to najbardziej lubię piec kurczaki, bo nie muszę trzymać się wytycznych i mogę kombinować z przyprawami oraz dodatkami, jak mi się tylko podoba.
Co roku też coś tam posieję w ogrodzie. Zwłaszcza lubię kupować nasionka i czekać aż zaczną kiełkować, wychylać zielone główki z ziemi, a potem podziwiać, jak rosną z nich rośliny. Oczywiście, w warzywniku też nie obejdzie się bez eksperymentów i sprawia mi frajdę siać, sadzić, uprawiać warzywa i zioła, o których mało kto słyszał – musztardowce, pak choi, arbuzy i melony.
W czasie wolnym uczę dzieci. Przede wszystkim obce. Czego? Matematyki, fizyki, chemii…